O mnieLubię siebie i uważam, że to ważne by siebie lubić. Poza tym lubię otwartość, brak pruderii, wstydu. Nie ma głupich pytań i fantazji!
Rozglądam się za aksjologicznym archetypem, który uosabia transcendentalną syntezę rozumu i ducha w kontekście nieustającej dialektyki bytu i nicości. Lecz – o paradoksie! – czy nie jest to raczej poszukiwanie samego aktu rozglądania się, niż konkretnego podmiotu?
Rozglądam się za mglistą sylwetką poetyckiej zjawy, która błądzi pomiędzy światłem księżyca a moim niepokojem serca. Może to Ona? Może to echo mojej własnej tęsknoty wśród jesiennych liści
Rozglądam się za czystą ideą, za kimś, kto w oczach nosi iskrę utopii i serce bijące w rytm marzeń o lepszym świecie. Za kimś, kto nie istnieje, a jednak musi – bo inaczej, po cóż byłoby to spojrzenie rzucane w nieskończoność?
Rozglądam się za aksjologicznym archetypem, który uosabia transcendentalną syntezę rozumu i ducha w kontekście nieustającej dialektyki bytu i nicości. Lecz – o paradoksie! – czy nie jest to raczej poszukiwanie samego aktu rozglądania się, niż konkretnego podmiotu?
Rozglądam się za mglistą sylwetką poetyckiej zjawy, która błądzi pomiędzy światłem księżyca a moim niepokojem serca. Może to Ona? Może to echo mojej własnej tęsknoty wśród jesiennych liści
Rozglądam się za czystą ideą, za kimś, kto w oczach nosi iskrę utopii i serce bijące w rytm marzeń o lepszym świecie. Za kimś, kto nie istnieje, a jednak musi – bo inaczej, po cóż byłoby to spojrzenie rzucane w nieskończoność?
Szukam
Osób płci: Kobieta, Para
W celu: Luźna znajomość, Zabawa, Seks bez zobowiązań
W wieku: do 69 lat
Preferencje
Zainteresowania: Aktywny tryb życia, Bieganie, Gra na instrumentach, Literatura, Memy, Obserwowanie ptaków, Sztuka
Dane
Imię: M
Język: Polski
Wzrost: 182 cm
Sylwetka: Przeciętna
Znak zodiaku: Ryby
Włosy: Szatyn(ka)
Związki: Wolny(a)
Dzieci: Nie mam
Alkohol: Nie piję
Papierosy: Nie palę
Wykształcenie: Wyższe
Opiewam elektryczność ciała.
Rozglądam się za aksjologicznym archetypem, który uosabia transcendentalną syntezę rozumu i ducha w kontekście nieustającej dialektyki bytu i nicości. Lecz – o paradoksie! – czy nie jest to raczej poszukiwanie samego aktu rozglądania się, niż konkretnego podmiotu? Rozglądam się za mglistą sylwetką poetyckiej zjawy, która błądzi pomiędzy światłem księżyca a moim niepokojem serca. Może to Ona? Może to echo mojej własnej tęsknoty wśród jesiennych liści Rozglądam się za czystą ideą, za kimś, kto w oczach nosi iskrę utopii i serce bijące w rytm marzeń o lepszym świecie. Za kimś, kto nie istnieje, a jednak musi – bo inaczej, po cóż byłoby to spojrzenie rzucane w nieskończoność?
poproszę skrzynkę wódki i dwie oranżady